Latarnia Morska w Nowym Porcie źródło: praca własna, sierpień 2013 |
Ciekawostki o latarni:
- Miejsce, w którym usytuowano w 1894 r. latarnię nazywało się "Wzgórze Pilotów" i znajdowało się w dzielnicy Neufahrwasser (tłum. dosłowne: nowa droga wodna), której nazwę zmieniono po wojnie na dzisiejszy Nowy Port.
- Nazwa wzgórza nie odnosi się jednak do pilotów statków powietrznych, a do pilotów kierujących ruchem statków wodnych na bardzo wówczas ruchliwym torze wodnym prowadzącym do Gdańska i dalej w górę Wisły oraz na Żuławy. W miejscu tym była stacja pilotów.
- Latarnia przejęła funkcję naprowadzania statków od starej blizy znajdującej się bardziej na północ od dzisiejszej latarni (był to dokładnie zestaw dwóch bliz zbudowany w wodach Zatoki Gdańskiej). Wcześniej funkcję tą pełniła latarnia morska w Twierdzy Wisłoujście - tamten obiekt opisuję w oddzielnym wpisie.
- Latarnia ma wysokość ponad 27 metrów. Pierwotnie szczyt masztu sięgał prawie 47 metrów. Światło znajdowało się na wysokości ok. 30 m n.p.m. - latarnia stoi przecież na wzgórzu.
- W początkowych latach świeciła światłem elektrycznym, dla którego źródłem prądu była maszyna parowa znajdująca się w sąsiadującym budynku.
Schemat
budowy latarni
źródło bibl: 1)- Latarnia ma identyczny wygląd z nieistniejącą już latarnią w Cleveland na jeziorem Erie oraz latarnią Braddock Point w swoim pierwotnym wyglądzie. Wszystkie trzy powstały w odstępie zaledwie 25 lat. Podobieństwo to nie jest jednoznacznie wyjaśnione.
- Parking, na którym najłatwiej dzisiaj zostawić samochód podczas odwiedzin w latarni w Nowym Porcie (bezpośrednio przy wodzie, niejako "za" latarnią) na mapach z okresu budowy latarni jest wskazany jako ... mały basen portowy.
- Nie tylko parking jest jednak zmianą w otoczeniu - tereny, na których dzisiaj znajdują się parkingi celne w początkowym etapie życia latarni zajmowała cukrownia oraz fabryka marmolady.
- Kiedy wybuchła II Wojna Światowa po stronie wojskowej składnicy tranzytowej Westerplatte były wojska polskie - ale po przeciwnej stronie kanału było Wolne Miasto Gdańsk. 31 sierpnia 1939 r. zainstalowano w latarni karabiny maszynowe, które uprzedziły strzały z armat okrętu Schleswig-Holstein o cztery minuty.
- Żołnierze z Westerplatte musieli odpowiedzieć również na ogień z latarni. Jeden ze strzałów z armaty na polskim Westerplatte był celny - trafił w latarnię niszcząc ją częściowo i "uciszając" karabin maszynowy. Ślady zniszczeń można oglądać do dziś - wystarczy uważnie przyjrzeć się kolorom cegieł w szczycie latarni.
- Latarnię po wojnie uruchomiono w 1947 r.. W 1984 r. latarnia została całkowicie wyłączona z użytku.
- Do zwiedzania dostępny jest również najwyższy poziom latarni, w którym zainstalowana jest aparatura świetlna - nie ma takiej możliwości we wszystkich polskich latarniach morskich.
Ciekawostki o kuli czasu:
- Czym właściwie jest ta kula czasu? To mechanizm pozwalający na ustawienie zegarów na statkach. Kula stopniowo podnosiła się a następnie spadała te kilka metrów ze szczytu iglicy do dachu latarni o dokładnie wyznaczonym czasie (godzina 12:00 wg czasu gdańskiego oraz wg czasu Greenwich).
- Co ciekawe - kiedy budowano latarnie - czasy te oddalone były od siebie o 1 godzinę, 14 minut i 39.2 sekundy.
- Kula czasu funkcjonowała w tym miejscu jeszcze przed latarnią - w 1876 r. Zainstalowana wówczas była na wieży stacji pilotów.
- Kulę wciągali na szczyt wieży pracownicy poczty. Sygnałem do spuszczenia kuli był sygnał telegraficzny dobiegający kablem do budynku latarni z Obserwatorium Astronomicznego w Berlinie.
- Kula waży około 80 kg i ma 1,6 m średnicy. Jest konstrukcji ażurowej - co podyktowane jest koniecznością zmniejszenia oporów jakie stawia wiatrowi, a także jej wadze - skoro ażurowa konstrukcja waży tyle, to proszę pomyśleć ile razy więcej ważyłaby kula o pełnym kształcie, nie mówiąc już o jakimkolwiek jej wypełnieniu.
- Najpierw wznoszona jest na pół wysokości, później na całą wysokość, a następnie z impetem spada. Ostateczny moment poprzedzony jest również sygnałem dźwiękowym - moment spadku kuli nagrałem i wrzuciłem poniżej posta.
- Jeżeli dzisiaj ktoś chce obejrzeć tą atrakcję - serdecznie namawiam do wejścia na latarnię i obserwowanie kuli czasu bezpośrednio z galerii widokowej, a nie z dołu z poziomu ziemi. Wrażenie kiedy kula opada i z impetem uderza o konstrukcję wieży, która cała z tego powodu przez chwilę drży jest niesamowite - zwłaszcza dla tych już mocno przerażonych samą wysokością.
- Siła uderzenia rozpraszana jest przez sprężyny i amortyzatory umieszczone wewnątrz wieży (w jej osi) [patrz zdjęcie]. Z tego powodu światła nie mogą być (tak jak winnych latarniach) umieszczone centralnie - są przesunięte do samej ściany latarni i - mówiąc kolokwialnie - "stoją bezpośrednio przy oknie".
- Funkcja kuli czasu przestała być potrzebna od kiedy w 1921 r. czas był do statków zaczął być podawany drogą radiową dzięki nowej gdańskiej radiostacji.
- Kulę zdemontowano już osiem lat później w 1929 r. Maszt w latach '60.
Elementy konstrukcyjne odbierające siłę uderzenia oraz wprowadzające kulę na szczyt wieży źródło: praca własna, sierpień 2013 |
Stan dzisiejszy:
- W 1999 r. władze miasta przyjęły propozycję inż. Jacka Michalaka, który oferował odnowienie latarni i zorganizowanie w niej muzeum.
- Dzięki zaangażowaniu i ciężkiej pracy wymagającej również pomocy wielu urzędów państwowych już pięć lat później latarnia przyjęła pierwszych zwiedzających.
- Samą kulę czasu odrestaurowano i uruchomiono w maju 2008 r.
- Sponsorami odbudowy był Saur Neptun Gdańsk oraz Zarząd Morski Portu Gdańsk.
- Sygnałem do spuszczenia kuli jest dzisiaj sygnał radiowy (chichot czasów) z Europejskiej Centrali Czasu w Mainflingen k/Frankfurtu.
Latarnia wciąż wydaje z siebie światło. Jest ono jednak
bardzo słabe i ma na celu jedynie zaprezentowanie
oryginalnej instalacji tyle, że o małej mocy.
źródło: praca własna- W 2010 r. latarnia uzyskała tytuł "Zabytek Zadbany" nadawany przez Generalnego Konserwatora Zabytków RP.
- Alexander von Humboldt w 1840 r. urzeczony panoramą miasta z Zatoki Gdańskiej w tym i między innymi widokiem latarni w Nowym Porcie miał powiedzieć "Trzy są wybrzeża, które najbardziej spodobały mi się w całej Europie - Złoty Róg, Zatoka Triesteńska i Zatoka Gdańska."
- inż. Jacek Michalak - pasjonat i właściciel latarni jest synem dr Stefana Michalaka - znanego doskonale Gdańszczanom organizatora i pierwszego dyrektora Szpitala Akademii Medycznej w Gdańsku, a starszym żeglarzom jako wieloletni lekarz pływający na SV Darze Pomorza (żaglowiec opisałem w oddzielnym poście). Pomnik właśnie tego dr Stefana Michalaka znajduje się na rondku przy Szpitalu Klinicznym Akademii Medycznej, noszącym zresztą również jego imię.
- Zdecydowanie polecam wizytę w tym jednocześnie jednym z najmłodszych i dość starych zabytków Gdańska.
Informacje praktyczne tradycyjnie na oficjalnej stronie internetowej latarni.
Atrakcję naniosłem również mojej mapie atrakcji turystycznych Pomorza - kliknij, żeby wyświetlić.
Jeżeli spodobał Ci się ten post mogą Cię zainteresować również moje starsze posty:
- SV Dar Pomorza - czy znasz wszystkie jego historie?
- Latarnia Morska w Czołpinie - zasilana olejem?
- Kanał Brdy - wszystko co powinniście o nim wiedzieć
- Szklany ul i podglądanie os? Chcesz?
Film pokazujący spuszczanie kuli czasu
Niestety film nie oddaje tego, kiedy w momencie uderzenia czuć wyraźnie jak cała konstrukcja przejmuje energię zgromadzoną w spadającej kuli. W filmie dźwięk tego uderzenia jest wyraźnie spłaszczony - w rzeczywistości jest dużo głębszy i "straszniejszy".
Więcej informacji:
1) Apoloniusz Łysejko, Latarnie morskie w Gdańsku, Wydawnictwo Towarzystwo Przyjaciół Centralnego Muzeum Morskiego, Gdańsk, 2009 ISBN 978-83-925846-3-6; Archiwum Państwowe w Gdańsku2) http://fritzek-neufahrwasser.blogspot.com/2013/01/szczesliwa-latarnia-morska-w-gdansku.html - blog zajmujący się tematyką starego Nowego Portu opisujący ze większą szczegółowością latarnię.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Twój komentarz zostanie zweryfikowany aby uniknąć na stronie treści niezgodnych z prawem. Daj mi na to chwilę :) Dziękuję :)